23/28 Babia Góra, Beskid Żywiecki

Beskid Żywiecki już od dłuższego czasu chodził nam po głowie bardzo intensywnie, a po ostatnich wyjazdach mających na celu wyłącznie zdobycie pieczątek i szczytów (bardzo niewysokich szczytów) Korony Gór Polski, tym bardziej cieszyłyśmy się na wyjazd w wyższe góry. Dla mnie to premierowa wizyta w tych okolicach, natomiast dla dziewczyn to sentymentalny powrót do rodzinnych wędrówek. Z dużymi emocjami, nadziejami, a także z olbrzymią radością ruszamy więc na wędrówki po Babiogórskim Parku Narodowym.

Babia Góra z Zawoi Paluchówki

Po czterogodzinnej drodze z Wrocławia, zostawiamy auto i ekwipunek w miejscu naszego dzisiejszego noclegu w Zawoi Paluchówce i ruszamy na zielony szlak. Celowo chciałyśmy mieszkać jak najbliżej wejścia do Parku Narodowego, aby od razu po przyjeździe znaleźć się na trasie. Po piętnastu minutach marszu asfaltową drogą dochodzimy do punktu wejściowego do Babiogórskiego Parku Narodowego, gdzie wkraczamy w piękny las.

Po kolejnych kilku minutach odbijamy z szerokiej drogi w lewo, na wąską, leśną ścieżkę.

Tutaj już powoli zaczyna się bardziej wymagające podejście prowadzące nieustannie przez cudownie zielony las. Po godzinie drogi dochodzimy do Schroniska PTTK Markowe Szczawiny, gdzie robimy krótką przerwę na odpoczynek. Na szlaku nie spotykamy wielu osób, ale przy schronisku już tak. Uciekamy stąd więc szybciutko. 🙂

Perć Akademików, czyli żółtym szlakiem na Babią Górę

Ruszamy dalej obierając szlak żółty zwany Percią Akademików, który otwarty jest tylko czasowo w okresie letnim oraz obowiązuje na nim ruch jednokierunkowy, wyłącznie przy podejściu na szczyt. Zapowiada się więc bardzo ciekawie i wymagająco! Ze schroniska kierujemy się w lewo zgodnie ze szlakiem żółtym i niebieskim. Początkowa wędrówka wcale nie zapowiada wielkich emocji: szeroka, prosta leśna dróżka, z której jednak po kilku minutach odbijamy w prawo, tak jak szlak żółty. Tutaj ludzi już brak, wokół nas tylko niesamowicie gęsty las, mnóstwo paproci i gęsta mgła. Czujemy się jak w amazońskiej dżungli, a tajemnicza aura dodaje tej wędrówce wyjątkowych wrażeń!

Mijamy kolejne kamienne stopnie, aż dochodzimy do imponujących rozmiarów skały, gdzie napotykamy pierwsze w życiu każdej z nas łańcuchy, a zaraz potem i klamry… Poziom adrenaliny i skupienia maksymalny! Uważnie stawiamy kolejne kroki i w zasadzie bez większych problemów pokonujemy te przeszkody. Dałyśmy radę! 🙂

 

Teraz już tylko łagodniejszy spacer gołoborzem u podnóży Babiej Góry i w gęstej mgle meldujemy się na szczycie.

Dwudziesty trzeci, a zarazem drugi z najwyższych, szczyt Korony Gór Polski zdobyty!

W niecałe trzy godziny pokonałyśmy 1100 m przewyższenia – dziś mamy naprawdę powody do satysfakcji! 🙂

A pieczątkę przybijemy po zejściu do schroniska.

Mgła powoli opada, czekamy jeszcze chwilę z nadzieją na poprawę widoczności, ale niestety nie mamy dziś okazji do podziwiania m. in. wyczekiwanej panoramy Tatr ze szczytu. No nic, zdecydowanie trzeba tu wrócić jeszcze raz!

Do schroniska PTTK Markowe Szczawiny wracamy obierając szlak czerwony (początkowo prowadzący razem z zielonym), aby tym samym zrobić pętlę. Po półgodzinnym zejściu dochodzimy do Przełęczy Brona, gdzie odbijamy w prawo, zgodnie ze szlakiem czerwonym, którym po kwadransie docieramy do schroniska.

Czas na chwilę relaksu i małe co nieco.

Ze schroniska do granicy Babiogórskiego Parku Narodowego w Zawoi wracamy ok. 45 minut taką samą trasą jak przy podejściu.

Wejście na Babią Górę z Zawoi było wspaniałą wędrówką pełną wrażeń, emocji i nowych doświadczeń. Niezwykle urozmaicony szlak, niesamowita i wymagająca Perć Akademików z łańcuchami i klamrami, a także nasza całkiem niezła forma, która pozwala z optymizmem patrzeć na wrześniowy wypad w Tatry.

Zawoja (Małe Widełki) – Schronisko PTTK Markowe Szczawiny – Babia Góra (Diablak) – Schronisko PTTK Markowe Szczawiny – Zawoja (Małe Widełki) – szlak zielony, żółty, czerwony i zielony – ok. 16 km

Poziom: średni – chwilami trudny, a żółty szlak Percią Akademików wymagający z łańcuchami i klamrami 

Czas: 6 godzin

To jednak nie koniec naszych wędrówek po Beskidzie Żywieckim – jutro ruszamy na Pilsko oraz na nocleg na Hali Rysianka. Zapraszam do relacji!

Babia Góra, Pilsko i Hala Rysianka – wspaniały weekend w Beskidzie Żywieckim