TRANSPORT W BIESZCZADACH – jak dojechać w Bieszczady? Czym się przemieszczać po Bieszczadach?
Jak dojechać w Bieszczady?
W Bieszczady jechałam wyłącznie autem, zarówno z Warszawy, jak i Wrocławia, zawsze różnymi trasami. Google Maps pokazuje kilka opcji dojazdu do Wetliny i okolic, choć mi nigdy nie pokazał trasy przez Przemyśl, która w pewnych okolicznościach wydaje się całkiem sensowna. Wyjazd zawsze bladym świtem, aby na miejscu być ok 14.
Warszawa – Radom – Ostrowiec świętokrzyski – Kolbuszowa i dojeżdżając w okolice A4 mamy kilka możliwości:
- Jedziemy aż do Przemyśla autostradą i potem wzdłuż granicy do Ustrzyk Dolnych – korków mało, ale nawierzchnia słaba, drogi często kręte przez las
- Brzozów – Sanok – Lesko – Cisna – możliwość korków w godzinach szczytu, remonty
- Krosno – Komańcza – Cisna – ta trasa według mnie jest najbardziej urokliwa widokowo
Natomiast z Wrocławia aż do Tarnowa jedziemy oczywiście autostradą A4, te 350 km pokonujemy w 3,5 – 4h i pytanie czy zjeżdżać już tu? Można tak, wtedy kolejne 3h spokojnej jazdy wynagradzają nam malownicze krajobrazy (Komańcza, Cisna), a można jechać aż do Przemyśla i potem przedzierać się przez lasy i kręte drogi aż do Ustrzyk Dolnych, gdzie widoków również nie brakuje.
Według mnie dużo zależy od godziny. Będąc w tych okolicach już po południu wybrałabym trasę do Przemyśla, a jeśli mało prawdopodobne są korki to zjazd za Tarnowem, Dębicą.
W obu przypadkach nagrodą za dość długą i męczącą podróż są witające nas punkty widokowe u wrót Bieszczadów: od wschodu w Lutowiskach, a od zachodu wieża widokowa w Szczerbanówce przed Cisną.
Nawigacje niestety nie kłamią i te 6,5 h zawsze trzeba liczyć, nieważne którą trasę wybrałam, to jak się gdzieś nadrobi (autostrada) to zaraz się gdzieś zwolni.
Jak podróżować w Bieszczadach?
Stopem!
Zakładając, że dojechaliśmy swoim autem to do parkingów dojeżdżamy także autem. I tu pojawia się pytanie nurtujące chyba większość turystów: Jak wrócić do swojego auta?
Na bieszczadzkich szlakach jest bardzo mała możliwość robienia „pętli”, czyli zaczynamy w punkcie A i wracamy do punktu A, ale już inną trasą. Jak już pętle są to bardzo długie, co dla wielu może być problemem. Tu na pomoc przychodzą inni kierowcy, którzy pomagają. To taki region naszego kraju, który jest jeszcze nieskażony, tu ludzie szczerze i bezinteresownie pomagają. Sprawdzonym rozwiązaniem są więc stopy, które wydają się być bezpieczne, a dodatkowo możemy spotkać ciekawych ludzi.
Szczęśliwie raz na stopa podwiózł nas kiedyś ratownik GOPR jadący akurat na swoją zmianę do Ustrzyk Górnych – krotka rozmowa i uzyskane od niego informacje – bezcenne!
Popularne są także busy, których kierowcy są dość elastyczni, czasami ruszają jak zbierze się odpowiednia ilość osób, ale można też wynająć cały samochód dla swojej grupy. Kilka złotych to kosztuje, ale jest też to jakaś opcja.
Jeśli zwiedzamy głównie najbardziej popularne szlaki od Cisnej do Ustrzyk Górnych można także podróżować wyłącznie busem lub wyłącznie stopem, a auto zostawić pod swoim miejscem noclegu. Wydaje mi się jednak, że to opcja raczej dla podróżujących w sezonie wakacyjnym, poza sezonem trzeba trochę szczęścia mieć 🙂 Z praktycznych informacji parking przy wejściach na topowe wzniesienia kosztuje 15 zł/auto + bilet wstępu do Parku Narodowego 6 zł i 3 zł ulgowy.
Co do jakości dróg bywa różnie. Wielka i Mała Pętla Bieszczadzka w większości wyglądają naprawdę dobrze, ale już odbijając w boczne drogi tych bieszczadzkich obwodnic musimy uważać, bo dziur, uskoków i nierówności napotkamy sporo. Auta z wysokim zawieszeniem bardzo wskazane! 🙂 Jednak podkreślę kolejny raz, że wszelkie niedogodności wynagradzają bajeczne widoki.
I najważniejsze…
Uważajmy na drogach! Zwierzęta “czają się” wszędzie, a już szczególnie w Bieszczadach! Tabliczki z hasłami „ZWOLNIJ, rysie!”, „ZWOLNIJ, niedźwiedzie!”, czy „ZWOLNIJ, żubry!” to dość powszechne znaki przy bieszczadzkich drogach.
Szerokiej drogi! 🙂 Odkryj mapę i ruszaj w Bieszczady!