Weekend w Szklarskiej Porębie, czyli Karkonosze i Izery na wyciągnięcie ręki.

Pierwszy weekend grudnia spędziłam w urokliwej Szklarskiej Porębie. Sobota przebiegała w aurze jeszcze jesiennej, ze zmienną pogodą, która jednak uśmiechnęła się do nas i będąc już na samym szczycie pozwoliła na podziwianie pięknej panoramy o zachodzie słońca. Natomiast niedziela potwierdziła, że meteorologiczna zima już nadeszła, obfitując w opady marznącego śniegu, silny wiatr oraz ograniczającą widoczność mgłę. Mimo wszystko, to był bardzo przyjemny weekend w górach!

SOBOTA

Mając zaledwie 2 godziny do zachodu słońca zastanawiamy się który szlak na wysoki Kamień w Górach Izerskich wybrać? Zdecydowałyśmy się na wejście na Wysoki Kamień szlakiem żółtym prowadzącym z bezpłatnego parkingu przy słynnym Zakręcie Śmierci (5 min. Autem z centrum Szklarskiej Poręby). Pogoda jest bardzo zmienna, słońce dzielnie walczy przedzierając się przez gęste chmury napędzane przez dość silny wiatr, ale nie pada deszcz, a temperatura waha się w okolicy 0 – jak na grudzień, warunki do wędrówki całkiem dobre. Przyjemna, łatwa trasa prowadzi całkowicie przez las i do schroniska na Wysokim Kamieniu docieramy po niecałej godzinie spokojnego marszu. Tutaj następuje pierwszy zachwyt, w który wprawia samo schronisko.

Jest niezwykle klimatyczne, niepodobne do żadnego innego, na chwilę przenosi w czasy średniowieczne. Warto poświęcić chwilę na zgłębienie jego historii, która łatwa i lekka nie była. Dodatkowo, w środku nie ma nikogo, a pan zza lady informuje, że w tym momencie nie ma też prądu. To wszystko idealnie pasuje do aury tej chwili i miejsca! Na szczęście, my jesteśmy uzbrojone w ciepłą herbatę i kawę, mamy kanapki i słodkości, jednak widząc świeżą szarlotkę nie możemy się oprzeć i zjadamy pierwszy kawałek z blachy. Było warto! 🙂

Po chwili relaksu wewnątrz, wychodzimy przed schronisko i tu następuje kolejny zachwyt: niebo się przejaśnia, a chmury ustępują, pozwalając nam na podziwianie rozległej panoramy. Z jednej strony imponujące pasmo Karkonoszy ze Szrenicą i Śnieżnymi Kotłami, z drugiej rozciągające się Góry Izerskie, a w dali Rudawy Janowickie – gdzie się nie obrócimy jest pięknie, ale wszędzie zadziwia nas zróżnicowanie tych krajobrazów. Ręce już trochę przymarzają, ale nie możemy przestać zachwycać się widokami uwieczniając je na zdjęciach. Choć góry o tej porze roku teoretycznie nie zachwycają (już nie jesień, jeszcze nie zima), bo roślinności mało, drzewa gołe, a kolory wyblakłe, to grudniowe krajobrazy i przestrzeń z Wysokiego Kamienia naprawdę zasługują na słowa uznania. Ciekawe jak muszą wyglądać widoki z Wysokiego Kamienia w maju czy podczas eksplozji kolorów jesienią? Trzeba będzie sprawdzić!

 

Droga powrotna z Wysokiego Kamienia do parkingu przy Zakręcie Śmierci zajmuje ok. 30 min.

Łącznie wycieczka zajęła ok. 2h.

Poziom: bardzo łatwy.

Szlak żółty na Wysoki Kamień w Górach Izerskich z parkingu przy Zakręcie Śmierci to świetny pomysł na szybką i przyjemną wędrówkę z całą rodziną, którą wieńczy fantastyczna panorama ze szczytu.

 

NIEDZIELA

Celem na niedzielę była Szrenica, którą zdobyłam niejednokrotnie, ale nigdy, gdy pokryta była śniegiem, a z perspektywy Szklarskiej Poręby wydawało się, że jest tam już biało. Jak się okazało, było bardzo biało, w zasadzie jedyne co mogłam zobaczyć na szczycie to biel :).

Trasę zaczynamy obierając szlak czarny przy SKI Arena Szrenica kierując się najpierw na Wodospad Kamieńczyka. Po ok. 15 min. wędrówki przez las szlakiem czarnym docieramy do rozdroża pod Kamieńczykiem, gdzie skręcamy w lewo na szlak czerwony. Mijamy tu kilka straganów z oscypkami, kapciami i innymi pamiątkami. Po kolejnych 15 min. drogą dostosowaną dla turystów dochodzimy do schroniska przy Kamieńczyku. Szybkie zdjęcie wodospadu (który częściową przymarzł wyglądając niezwykle) i ruszamy dalej, również szeroką, usłaną kamieniami drogą aż do Hali Szrenickiej.

Początek trasy zapowiada, że łatwo nie będzie i poznamy uroki zimowych wędrówek po górach. .. Lód, którego z każdym metrem wysokości było więcej. Jednak, im wyżej tym więcej też śniegu, więc po ciężkim początku, idzie się lepiej. Po ok. 45 min. docieramy do schroniska na Hali Szrenickiej gdzie postanawiamy chwilę odpocząć delektując się widokami. Jak się później okazało, były to jedyne widoki tego dnia.

Ciekawa była całkowicie przeciwna perspektywa w stosunku do dnia wczorajszego, kiedy właśnie próbowałam uchwycić na jednym zdjęciu schronisko na Szrenicy ze schroniskiem na Hali Szrenickiej (udało się!). A dziś właśnie w nim jesteśmy, dokładnie naprzeciwko Wysokiego Kamienia.

Po chwili regeneracji i kilku zdjęciach, ruszamy już na Szrenicę, która spowita jest w gęstej mgle. Dodatkowo, robi się coraz zimniej, wieje, a po chwili orientujemy się, że całe nasze kurtki i włosy pokryte są lodem! Nieustraszone, docieramy do schroniska na Szrenicy, które ledwo dostrzegamy. Wieje niemiłosiernie, ciężko utrzymać w ręce telefon, a o wyciąganiu aparatu nie ma mowy.

 

Po 5 minutach na ogrzanie się w holu schroniska ruszamy już w dół, w kierunku Łabskiego Szczytu. Po zejściu ze szczytu na czerwony szlak, mijamy skalne Trzy Świnki i zaraz docieramy do rozdroża, na którym skręcamy w lewo na szlak zielony prowadzący do schroniska pod Łabskim Szczytem.

Pół godziny wędrówki w dość trudnych warunkach (wiatr, zimno, mgła, padający śnieg) i przed naszymi oczami ukazuje się upragnione schronisko. Ciepła zupa – o tym marzymy! W schronisku kilkanaście całkowicie przemoczonych turystów, stale okupujących kominek, przy którym szczęśliwie rozsiadamy się my, delektując się gorącym żurkiem.

Do Szklarskiej wracamy szlakiem zielonym (ok. 1 godz.) aż do skrzyżowania ze szlakiem czarnym, którym po 15 minutach docieramy już do auta. Można także wrócić trochę krótszym szlakiem żółtym, który jednak obfituje w kamienie, a wobec zlodowacenia szlaków tego dnia, przegrał z płaską nawierzchnią szlaku zielonego. I tak, nie obyło się bez licznych poślizgnięć, wywrotki i lekkiego podkręcenia stawu skokowego :).

Łącznie trasa (Szklarska Poręba SKI Arena Szrenica – Rozdroże pod Kamieńczykiem – Hala Szrenicka – Szrenica – Schronisko pod Łabskim Szczytem – Szklarska Poręba AKI Arena Szrenica) wynosi prawie 20 km i zajęła ok. 5 godzin.

Poziom: średni, choć z uwagi na chwilami ciężkie warunki (lód, marznący śnieg, wiatr i mgłę) wycieczka była dość wymagająca.

Myślę, że ta pętla jest ciekawym pomysłem na dłuższą wycieczkę ze Szklarskiej Poręby: zróżnicowana, z wieloma miejscami widokowymi (przy dobrej pogodzie oczywiście :)), trasą przez tajemniczy, karkonoski las, licznymi strumykami oraz najwyższym wodospadem w Sudetach. Po drodze jest też bardzo dużo schronisk.

Odkryj mapę i ruszaj w Karkonosze i Góry Izerskie!